Jerzy Zelnik był na studiach, zwerbowała go komunistyczna Służba Bezpieczeństwa. Donosił na kolegów. Wielka krzywda im się, jak sądzę, z tego powodu nie stała, ale faktem jest, że donosił. Niespecjalnie to bohaterskie. Zelnik mówi dziś, że był młody i głupi.
Ale już przestał, to dobrze
.
"Ale tym, co największym kładło się cieniem na naszym związku, była tragiczna decyzja o usunięciu ciąży w 1968 roku. Przed jej maturą, kiedy ja zaczynałem po studiach pracę w Krakowie. Gdyby wtedy zwierzyła się swojej mamie, gorliwej katoliczce! Byliśmy młodzi, sądziliśmy, że przecież mamy jeszcze czas na powiększenie rodziny. Urszulka musiała myśleć o skończeniu szkoły, ja byłem u progu kariery, a dziecko to przecież obowiązki, rezygnacja z siebie. Nie chcieliśmy jeszcze z siebie rezygnować - dopiero rozpoczynaliśmy życie we dwoje! Tyle jeszcze mogło nas czekać wspólnych przeżyć, podróży, nowych przyjaźni, zawodowych wyzwań! Nie było w tym wszystkim miejsca na dziecko!"
Ale potem przestał, to dobrze.
http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,20530199,jerzy-zelnik-chociaz-o-mlodym-zelniku-mowie-teraz-on-nie.html
Niegdyś zaniedbywałem żonę. Trafiały mi się momenty pozamałżeńskiego zauroczenia. Kilkakrotnie złamałem przysięgę wierności. Czasem wydawało się, że nasze małżeństwo jest na krawędzi rozpadu.
Jestem nadal związany ze swoją żoną, która jest w niebie. Teraz nie potrzebuję żadnej kobiety. Ten temat mnie nie interesuje. A jak nawet panie do mnie wzdychają, to dzięki temu będą lepiej dotlenione.
Zdradzał żonę, już przestał i dobrze
Zelnik ma 72 lata i już nie zdradza nieżyjącą 3 lata żonę.
Ja się uśmiałam, ale już przestałam, bo ten nawrócony na stare lata pisowiec niczym się nie różni od reszty pisowskie sekty. No i dobrze.
Komentarze